Życiny to jedno z wielu miejsc, które odwiedziłem z harcerzami – z prowadzonej przeze mnie od 1980 roku 75 Kieleckiej Drużyny Harcerskiej i z naszego kieleckiego hufca. Chociaż było wiele obozów po Życinach, to z tego okresu mam najwięcej wspomnień i barwnych anegdot, może dlatego że schyłek lat osiemdziesiątych to były naprawdę ciekawe czasy…
Organizacja wakacyjnego obozu dla młodzieży to dla mnie już od ponad czterdziestu lat stały punkt programu, nie zrezygnowałem z niego nawet będąc posłem czy wicekuratorem oświaty. Bo jeśli zostanie się harcerzem, instruktorem, harcmistrzem, to jest się nim już na zawsze, bez względu na wiek.